W związku z zagrożeniem koronawirusem, Członkowie Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego zdecydowali się jednak przesunąć rozgrywki. Nie jest jednak rozważana opcja ich odwołania.
Igrzyska a koronawirus
Szef Międzynarodowej Federacji Lekkoatletycznej, Sebastian Coe, zauważył, że realizacja igrzysk olimpijskich w Tokio w lipcowo-sierpniowym terminie nie jest możliwe z powodu koronawirusa. Jest to nie tylko niemożliwe, ale także niepożądane. Co ważne, wszystkie kontynentalne federacje zgadzają się z taką decyzją. Nikt dotąd nie chciał przesuwać terminu igrzysk, ale nie można ich organizować za wszelką cenę, jeśli na świecie rozprzestrzenia się niebezpieczny wirus.
Szef międzynarodowego komitetu olimpijskiego wydał oświadczenie, w którym zauważył też, że odwołanie igrzysk nie jest rozwiązaniem problemów związanych z pandemią. Mimo to komitet wykonawczy opracowuje różne opcjonalne scenariusze – przede wszystkim zakładają one kilka terminów przesunięcia wydarzenia sportowego.
Jaki termin przesunięcia igrzysk?
Na razie trudno określić dokładny termin, ale rozważnych jest wiele opcji – miesiąc przesunięcia, dwa miesiące, ale także rok lub więcej. Jednak wiąże się to w dużym stopniu z ryzykiem utraty sponsorów wydarzenia. Kłopotów jest więcej – wioska olimpijska miała zostać przekształcona po zakończeniu imprezy sportowej w osiedle mieszkaniowe.
Plany treningowe, równe szanse
Ogromny problem będą też mieć sportowcy, którzy przygotowywali formę na igrzyska, a teraz nie wiedzą, kiedy się one odbędę – plany treningowe trzeba opracowywać od nowa. Poza tym wielu z nich nie obecnie możliwości, aby normalnie trenować, przez co zawody nie byłyby uczciwe, oparte o równe szanse wszystkich uczestników. Uczciwa konkurencja i równe szanse to podstawa.
Organizacja World Athletics wraz z MKOl będą debatować nad alternatywnym terminem igrzysk olimpijskich w Tokio. Premier Japonii, Shinzo Abe, uznał ich przesunięcie za zasadne, ale wykluczył możliwość ich odwołania.
Ewelina, f: diema / pixabay